Ryszard Maciejkianiec

Naczelny ma głos
Zasady na całe życie i potrzebę dnia

W dzisiejszym magazynie "Czas" - postać z listy wielkich Wilnian - Zygmunt Kęstowicz, wybitny aktor, ostatnio występujący w TV Polonia w znanym seriale "Klan". Było dziełem przypadku, że przed dwoma laty udało się poznać Go osobiście, i zupełnie nieoczekiwanie dowiedzieć się, że się uczył w Wilnie na Wielkiej u Jezuitów, czyli dosłownie za ścianą naszej redakcji, że w wileńskiej "Lutni" rozpoczynał swoją aktorską drogę do sławy. Od tego czasu jest naszym stałym Czytelnikiem i Przyjacielem, który co i raz, mimo braku czasu, znajduje chwilę na napisanie listu czy nadesłanie do redakcji ciekawej książki. Tęskniąc za krajem lat dziecinnych, na miejsce letniego pobytu wybrał Giby koło Sejn, skąd ręką sięgnąć do Litwy i Wilna. Ubiegłym latem już ustalaliśmy szczegóły odwiedzin Wilna, spotkań z młodzieżą wileńską, zaangażowaną w działalności teatralną... Niestety, nagrywanie kolejnych odcinków, praca w teatrze i inne obowiązki społeczne w ostatniej chwili nie pozwoliły zrealizować naszego i Jego marzeń. Mamy nadzieję, że wszystko jeszcze przed nami.

Zamieszczając urywki z dwóch świetnych książek, chcemy zapoznać naszych Czytelników nie tylko z życiem i dorobkiem Zygmunta Kęstowicza, ale też przedstawić kilka kolejnych obrazków z historii międzywojennego Wilna i tej atmosfery, wychowanie w której gwarantowało ugruntowanie na całe życie pewnych zasad, będących kośćcem osobowości człowieka.

Dlatego tradycyjnie apelujemy, aby lista i obraz Wilnian na naszych łamach byłyby coraz bardziej obszerne, i aby właśnie w Wilnie został udokumentowany ślad o życiu i dorobku również tych dzieci Ziemi Wileńskiej, których los szeroko rozrzucił po świecie. I nie tylko najbardziej wybitnych, ale również tych, którzy godnie żyli i żyją, będąc nosicielami drogich nam wartości z tym, aby również kolejne pokolenia Polaków wileńskich miały pod sobą twardy grunt historycznego dorobku i historycznej pamięci.

W tym numerze rozpoczynamy nową rubrykę - mniejszości narodowe w Europie. Ciekawostką będzie również fakt, że poprowadzi ją nie naukowiec czy polityk, a młody człowiek, jeden z nas, którego od wielu lat fascynuje ta problematyka. Stąd też wynika jego obszerne rozeznanie w temacie. Mamy nadzieję, że w związku przystępowaniem Litwy do Unii Europejskiej ta informacja będzie jak najbardziej na czasie, a doświadczenia tamtych mniejszości narodowych będą nie tylko interesujące, ale i pożyteczne.

Natomiast wspólnym mianownikiem wszelkiego dorobku społeczeństw mniejszościowych, o których będziemy pisać, jest ich wieloletni ofiarny trud, którego niczym nie można zastąpić - ani głośnym krzykiem, ani protestami, ani imitacją pracy czy patriotycznej postawy. Dotyczy to jak najbardziej i naszego społeczeństwa. Jeżeli chcemy coś znaczyć - trzeba, opierając się na prawdę, dużo i ofiarnie pracować nie oczekując natychmiastowego rezultatu, wiedząc, że zaowocuje to znacznie później, może w kolejnych pokoleniach, i że liczą się konkretne czyny, budujące inicjatywy, inwestycje w ludzi, i że w tych poczynaniach powinniśmy przede wszystkim liczyć na siebie.

Na stronie, gdzie tradycyjnie zamieszczamy informacje z Macierzy - dziś apel prof. Andrzeja Targowskiego, prezesa Światowej Rady Badań nad Polonią, skierowany do polskich naukowców, a zachęcający do wspierania procesu integracyjnego Polski z Unią Europejską. Treść apelu w takim samym stopniu dotyczy również Litwy, jak i mieszkańców Ziemi Wileńskiej. Dlatego wieloletnie uprawianie na łamach "Draugyste - Przyjaźń" antyunijnej publicystyki przynosi nam tylko szkodę - polskie społeczeństwo będzie jedynie gorzej przygotowane do nadchodzących zmian, bezpodstawnie licząc, że to nas ominie.

Mimo że do rozpoczęcia pracy nowo wybranych rad samorządowych zostało jeszcze prawie trzy miesiące - trwają intensywne przymiarki do przejęcia władzy po zakończeniu niniejszej kadencji. Akcja w Trokach zawarła już sojusz z socjaldemokratami i Nowym Związkiem, mimo że dosłownie jeszcze do dziś agresywnie atakowała Polską Partię Ludową za rzekome związki z tymiż socjaldemokratami.

Okazuje się, że niektórzy współcześni działacze, w odróżnieniu od tych wychowanych w międzywojennym Wilnie, własne deklaracje i zasady mogą zmieniać z dnia na dzień - gdy chodzi o władzę i pieniądze.

W minionym roku redakcja "NCz", w ramach wspierania procesów integracyjnych, podjęła się dodatkowego kosztownego zadania - rozpowszechniania pisma na Łotwie i w Estonii, mając obiecany zwrot wydatków. Niestety, jeżeli to nie nastąpi - możliwe są przerwy w wydawaniu pisma, za co Czytelników zawczasu przepraszamy.

Nasz Czas 3 (592)