Pożar w Nieświeżu

W noc Bożonarodzeniową wielkie nieszczęście spadło na Nieśwież - dawną siedzibę potężnego rodu książęcego Radziwiłłów - mało brakowało a spłonąłby pałac zamkowy.

Pożar powstał z powodu nieuwagi i beztroski robotników budowlanych, którzy remontowali dach na prawym skrzydle pałacu. Podczas dużych mrozów zamarzły rury ogrzewania wodnego zamku, w którym od niedawna mieściło się sanatorium. Kierowniczka ds. gospodarczych zarządziła, aby dwaj robotnicy rozgrzeli rury za pomocą lampy naftowej. Podczas tej pracy od iskry zapaliły się śmieci, robotnicy jakby zagasili ogień, lecz nie zwrócili uwagi na pozostały żar. Wieczorem w Nieświeżu rozpoczęła się burza, wiatr rozdmuchał żar i wkrótce wybuchł pożar. Gasić pożar do Nieświeża przyjechało kilkanaście samochodów strażackich z okolicznych miast i miasteczek. Pożar zagasili, ale wodą zaleli cały pałac... zdewastowano ponad 450 m. kw. powierzchni prawego skrzydła zamku. Obecnie są prowadzone prace remontowe.

Aby w pełni odremontować i odrestaurować pałac zamkowy trzeba będzie pracować ponad cztery lata i kosztować te prace będą kilkadziesiąt milionów dolarów. Rząd Białorusi takich pieniędzy nie posiada. Dlatego władze zwróciły się do obywateli kraju oraz sponsorów zagranicznych, aby pomogli w zbiórce środków finansowych na ratowanie XVI - XVIII wiecznego zamku w Nieświeżu, jedynego pomnika architektury takiej klasy na Białorusi.

Nasz Czas 1 (590)