Dając ludziom nadzieję

Ciąg dalszy z nr 49

W 1981 roku świątynia wzbogaciła się o nowe, elektroniczne organy.

Cennym dokumentem, który zachował się do dnia dzisiejszego, jest księga pochodząca z XIX w., a opatrzona tytułem "Dokumenty przychodzące". Jest ona napisana w jęz. łacińskim, polskim, rosyjskim i łotewskim i liczy 332 strony.

Datowana jest od 17 XII 1831 do 20 VI 1884 r. To zbiór świadczący o wielokulturowości tego środowiska.

Obecnie proboszczem dziekanem w kościele jest Jan Bratuszkin. Jego poprzednicy po II wojnie światowej to: Litwin Wienczesław (Wiesław? - jako jedyny z księży został pochowany na cmentarzu komunalnym w części katolickiej w Jekabpilsie), Bronisław Dure, Antoni Kiwliemieks, Józef Łapkowski, Albert Leitan. W 1982 r. trud pracy duszpasterskiej podjął wyżej wspomniany J. Bratuszkin. Wcześniej pracował w Jełgawie, Rydze, Krasławie i Skaiskałne. Ksiądz mieszka niedaleko od kościoła w skromnym, parterowym domku wybudowanym już po wojnie. Do jej wybuchu do dyspozycji parafian i proboszcza był drewniany, trzypiętrowy dom, również 28 ha ziemi i łąk bagiennych w odległości 4 km od kościoła.

Ksiądz Bratuszkin wspomina, że jego rodzina była bardzo biedna. Mieszkali na wsi, dużo i ciężko pracowali. Sam przyszedł na świat 18 XI 1945 r. w tymże też otrzymał chrzest w miejscowości Wilaka w powiecie bauskim. Podczas wojny cały majątek został zrujnowany. Gdy miał dziewięć lat, zmarła mu matka. Wkrótce potem ojciec ożenił się powtórnie. W jego życiu wielką rolę odegrała babcia, która troszczyła się nie tylko o dobra doczesne, ale i wychowywała go w głębokiej wierze katolickiej. Była mądrą, choć niewykształconą kobietą. Wspomina, jak już w wieku 3 - 4 lat chodził z rodzicami na mszę świętą, a było do przebycia dobre pięć kilometrów. Drogę pokonywało się albo konno, albo pieszo przez las. Aby zdążyć na nabożeństwo o godzinie siódmej, należało wstać już o piątej i pokonać leśny dukt pełen włóczących się wilków. W domu rodzinnym śpiewano często pieśni narodowe i modlono się żarliwie. To kształtowało charakter młodego Jana. W szkole średniej trafił na szczęście na wspaniałych i wyrozumiałych nauczycieli, którzy nie robili problemu z faktu uczęszczania do kościoła. Zresztą na msze chodziła przeważająca część młodzieży. Sami pedagodzy nie czynili tego, chcąc nadal pracować.

W 1964 roku Jan Bratuszkin wstąpił do seminarium, jednakże praktyka komunistycznych władz była taka, aby ludzi pragnących służyć Bogu odciągnąć od tego zamiaru. Czyniono tak m. in. poprzez powoływanie do wojska młodych seminarzystów. Los ten nie ominął i młodego Jana, który już w miesiąc po rozpoczęciu studiów musiał stawić się do wojska. Tam był zaczepiany i wyśmiewany, szydzono z niego. Tylko dzięki opiece Bożej i wsparciu ze strony najbliższej rodziny mógł przetrwać ten okres. Po odbyciu służby wojskowej powrócił do seminarium, by 24 V 1970 roku otrzymać święcenia kapłańskie.

Jak sam mówi: "Modlitwa to źródło, z którego każdy może czerpać siłę i opanowanie w codziennym życiu".* Kierując się tym przesłaniem, całe swoje dotychczasowe życie poświęcił Bogu, wypełniając Jego przykazania względem ludu Bożego. Jednym z zadań księdza w kościele jest znaleźć kontakt z parafianami, przybliżyć ich Bogu, uświadomić tym czasowość życia ludzkiego. Czasami przychodzą ciężkie chwile, gdy człowiek błądzi, gdy sprzeciwia się opiece Bożej. Często zdarza się tak podczas śmierci najbliższych. Zadaniem księdza jest wesprzeć cierpiącego, dać mu nadzieję na lepsze życie pośmiertne. Ksiądz Jan mówi, że zawsze modli się za młodzież, by w swym młodym życiu nie traciła kontaktu z Bogiem. Zachęca często młodych ludzi słowami Jana Pawła II: "Nie bójcie się iść do Boga, nie bójcie się, bo Nasz Pan zawsze czeka na was".

PS. Jekabpils to niewielkie, blisko trzydziestotysięczne miasto, leżące około 150 kilometrów na południowy wschód od Rygi. Skład mieszkańców jest wielonarodowościowy - oprócz Rosjan, Łotyszy, Białorusinów znajdziemy tu również około tysiąca Polaków. To ludność napływowa z Białorusi lub też osiadła z czasów polskich Inflant. W okresie głębokiego socjalizmu to Polacy właśnie tworzyli katolicyzm w mieście, nie bojąc się represji.

Helena Deruk, Stanisław Polak Polska Szkoła Podstawowa w Jekabpilsie

Przypisy:

*A. Cinkmane "Kalpojot Dievam un cilvekiem"

Bibliografia:

1. S. Śimfa "Redzi, es naku pildit Tavu gribu" [w] "Briva Daugava" 27.05.1995 r.

2. Bp Janis Cakuls " Jekabpils romas katolu draudze (Sv. J. Marijas dzimśanas baznica)" [w] "Latvijas Romas katolu draudzes: kurijas arhiva materialu apkopojums". Riga: Rigas Metropolijas kurija, 1997. 778 lpp.

3. A. Cinkmane "Kalpojot Dievam un cilvekiem" [w] "Briva Daugava" 20. 05. 2000 r.

4. H. Szeniawska "Kościół Najświętszej Marii Panny w Jekabpilsie" (w] "Wiadomości Parafialne" 9 (144) 2001, rok XV.

5. Wywiad nieautoryzowany przeprowadzony z księdzem Janem Bratuszkinem w dniu 26. 10. 2002 r. przez Helenę Deruk.

Nasz Czas 1 (590)