Raműnë SAKALAUSKAITË

Arytmetyka negocjatorów i ekspertów
się nie zgadza

Odwrotnie niż główny negocjator z Unią Europejską Petras Auštrevičius, który zapewnia, że Litwa zdołała wynegocjować najwyższe wypłaty od UE wśród państw bałtyckich, analityk finansowy Margarita Starkevičiutë jest innego zdania. Na podstawie swych obliczeń twierdzi ona, że Litwa ustąpiła Łotwie i Estonii pozycje lidera.

Litewscy negocjatorzy ogłosili, że wywalczyli 387 euro na jednego mieszkańca Litwy, podczas gdy Estonii przypada 348, Łotwie - 357 euro.

"Po odjęciu bezpośrednich wypłat rolnikom litewskim - 209 euro na jedną osobę, pracującą w tym sektorze, jednemu mieszkańcowi Litwy przypadnie zaledwie 178 euro. W rolnictwie naszego kraju zatrudnionych jest 12 proc. ogółu pracujących i ich dochody będą większe, natomiast pozostałe 88 proc. pracujących w ciągu trzech lat otrzyma od Unii Europejskiej tylko po 178 euro.

A gdzie jeszcze środki, które trzeba będzie przeznaczyć na narzucone Litwie problemy - zamknięcie Ignalińskiej Elektrowni Atomowej i na tranzyt do obwodu kaliningradzkiego.

Odejmując od 178 euro 50 euro, przeznaczone na Ignalinę, suma ta zmniejszyłaby się jeszcze bardziej i wtedy na jednego mieszkańca Litwy przypadłoby tylko 131 euro. Zatem, jeden obywatel Litwy otrzyma znacznie mniej środków niż Łotysz i Estończyk, z którymi mamy konkurować.

Skoro zdecydowaliśmy się wykonać więcej prac niż sąsiedzi, mianowicie zamknąć Ignalińską EA i uporządkować sprawy tranzytu obywateli rosyjskich, mieszkających w obwodzie kaliningradzkim, należało otrzymać więcej dodatkowych pieniędzy" - powiedziała M. Starkevičiutë.

Odpierając krytykę eksperta w związku z niedokładnymi obliczeniami, P. Auštrevičius mówił: "Można odebrać wszystko i otrzymać zero. Czyż rolnicy nie są częścią składową gospodarki Litwy? A Ignalina czyż nie jest na Litwie?".

Główny negocjator Litwy zgodził się, że po odjęciu środków, przeznaczonych na Ignalińską EA, pomoc dla jednego mieszkańca Litwy zmniejszy się o 50 euro.

Jednakże, jak twierdzi on, do pakietu Ignalińskiej EA trafiają pieniądze, których połowa zostanie zainwestowana do modernizacji Elektrowni Elektreńskiej, głównego źródła energii kraju po roku 2009.

P. Auštrevičius przyznał, że po odjęciu środków na Ignalinę, wypłaty na jednego mieszkańca na Litwie nie byłyby na pierwszym miejscu, jak głoszono dotychczas, a po Łotwie i Estonii: "Wtedy za Estonią pozostalibyśmy w tyle o 17 euro, a za Łotwą - o 8 euro. Jednakże arytmetyka M. Starkevičiutë niekiedy tchnie prymitywizmem".

Zdaniem M. Starkevičiutë, negocjacje w sprawie członkostwa w UE byłyby efektywniejsze, gdyby Litwa skorzystała z doświadczenia Polski.

Wspólnie z Bankiem Światowym rząd polski przygotował studium oceny stanu i perspektyw ekonomicznych, które pozwoliło na ukształtowanie stanowiska w negocjacjach z UE.

Jak powiedziała M. Starkevičiutë, Litewski Komitet Europejski zaczął opracowywać taki dokument dopiero wtedy, gdy posypała się krytyka ze strony specjalistów, przy czym zrobił to zbyt późno.

"Do 1 lipca 2002 r. na Litwie nie było żadnych obliczeń, pojawiły się one dopiero w tym miesiącu. Nikt też nie wiedział, o czym pertraktowali litewscy negocjatorzy - rozmowy prowadzono tajnie" - wyraziła swe wnioski M. Starkevičiutë.

("Lietuvos rytas" z 18 12 2002 r.)

Nasz Czas 49 (589)