O Unii krytycznie

Szanowna Redakcjo. Koleżanka przywiozła z Wilna "Nasz Czas" nr 38, który przeczytałam cały. Szczególnie smutno mi się zrobiło, gdy przeczytałam o życiu i reformatorskiej działalności księdza Pawła Brzostowskiego. Dlaczego teraz nie ma takich ludzi, którzy by więcej myśleli o swoim kraju i narodzie, a nie tylko o swoim dobrobycie.

Następnie zwróciłam uwagę na coraz większe nadzieje wiązania przyszłości Litwy z UE. Czy może te artykuły mają prowadzić czytelnika do prostego wniosku, że wejście do struktur unijnych wprowadzi ład i porządek na Litwie, jak kiedyś w Rzeczpospolitej Pawłowskiej. Tylko proszę pamiętać, że takich prawych ludzi jak ksiądz P. Brzostowski nie ma już, a jeżeli są, to nie mają możliwości prezentowania swoich poglądów w narodzie. A Bruksela też składa się z urzędników, którym, z ręką na sercu wątpię, że obchodzi los waszego rolnika, robotnika? Jestem w Polsce od 1959 r. Mieszkałam i urodziłam się w Wilnie, ul. L. Giros 24 - 6 i dlatego śledzę rozwój wydarzeń na linii Bruksela - Warszawa i Wilno.

Czytając artykuł W. Pujszy "Migawki z Forum" uśmiecham się zdrowo z cytatów referatu pana Lisa. Traktuje słuchaczy zjazdu jak ciemniaków i przygłupów. Zamiast zasypywać ludzi faktami i dowodami, rzuca na wiatr tylko hasła. Polska znajduje się 33 lata do tyłu w porównaniu z krajami Europy Zachodniej. O tym wszyscy wiedzą i bez "znakomitego" referatu. Przecież Polska należała do obozu Związku Radzieckiego, jako do jedynej prawdziwej demokratycznej rodziny narodów.

Pan Lis podkreśla możliwość posiadania europejskiego paszportu, podróżowania po Europie, kupowaniu nieruchomości na Zachodzie. Co za szczęście czeka naród polski, który wyrwał się z pęt komuny. Będziemy mogli żyć długo i szczęśliwie. Już widzę tych bezrobotnych, którzy nie płacą czynszu i klepią biedę, jak z całą rodziną jadą za Zachód kupować nieruchomości?!

Z poważaniem Liliana Wojtulewicz,
Wrocław

Nasz Czas 46 (585)