Litwa zaproszona do NATO

21 listopada 2002 roku z pewnością wejdzie do historii naszego kraju jako jedna z decydujących dat w dziejach państwa. Te słowa brzmią nadal patetycznie, mimo że euforia po praskim szczycie przywódców państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, gdzie Litwę i jeszcze sześć państw Europy Środkowo - Wschodniej zaproszono do tej międzynarodowej organizacji, już nieco opadła.

Wydarzenie rzeczywiście jest tym bardziej doniosłe, iż na przeciągu dwóch ostatnich stuleci w kwestiach bezpieczeństwa nie mieliśmy szczęścia. W ciągu tych kilkuset lat Litwa znajdowała się częściej pod zaborem obcych państw, niż cieszyła się niepodległością. Do 21 listopada 2002 roku Litwa w swych dziejach nigdy nie miała tak potężnych sojuszników. Najlepszym potwierdzeniem tego są słowa wypowiedziane przez prezydenta USA G. W. Busha podczas jego przemówienia na Placu Ratuszowym w Wilnie o tym, że odtąd wrogowie Litwy staną się również wrogami Stanów Zjednoczonych Ameryki. Dołączenie naszego kraju, a także Estonii, Łotwy, Słowacji Słowenii, Bułgarii i Rumunii do NATO niewątpliwie przyczyni się do zwiększenia poziomu bezpieczeństwa w tej części Europy.

Mówiąc o zaproszeniu Litwy do NATO nie sposób nie podkreślić roli jaką odegrała w tym procesie Polska, która była w tej sprawie dobrym adwokatem naszego kraju. Sprawą honoru było więc zaproszenie do Wilna na uroczystości świętowania tego historycznego wydarzenia, oprócz prezydentów państw bałtyckich, Łotwy Vairy Vike - Freibergi i Estonii Arnolda Rüütela, prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego.

W minioną środę Polska dała jeszcze jeden dowód iż nadal jest strategicznym sojusznikiem Republiki Litewskiej. Tego dnia, podczas swej wizyty w Wilnie, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP Jerzy Jaskiernia zapewnił, iż Sejm Rzeczypospolitej Polski będzie pierwszym parlamentem wśród państw członków NATO, który ratyfikuje umowę o przystąpieniu Litwy do Sojuszu Atlantyckiego.

Inf. wł.

Fot. "Veidas"

Nasz Czas 46 (585)