Nijola Szczerbo

Nasze wywiady
Droga do lepszej przyszłości

Młodzieńczy zapał. Wydaje się, że tego wystarczy, aby osiągnąć szczyty wiedzy, zdobyć upragniony zawód, znaleźć swe miejsce , ciekawe zajęcie. Przecież tak chce się mieć wszystko od razu, jednak życiem kierują inne zasady niż te, które my sami sobie stwarzamy. Niektórzy zatrzymują się na osiągniętym i nie marzą o wysokich szczytach kariery, inni zaś starają się wspiąć jak najwyżej. Silniejsi, bardziej wytrwali do swego celu dążą stopniowo, krok za krokiem, małymi zwycięstwami.

Wydawałoby się, że pomyślnie ukończone studia zapewnią dobrze opłacalną pracę, jednak rzeczywistość jest inna. Brak zawodowego doświadczenia jest podstawową przeszkodą w otrzymaniu dobrej propozycji. Wielu absolwentom poszukiwanie pracy sprawia wiele trudności. Już po pierwszej nieudanej próbie załamują się i zaliczają siebie do liczby ludzi bezrobotnych. Jednak tym, którzy uwierzyli w siebie jest znacznie lżej. Pozytywne myślenie pomaga. Najważniejsze jest uwierzyć w to, że właśnie tobie to się uda.

Ostatnio zajrzeliśmy do młodego, ale już wystarczająco doświadczonego przedsiębiorcy Mirosława Narkiewicza, który uwierzył w siebie, swoje umiejętności i dziś już ma nieduże, ale własne przedsiębiorstwo naprawy i szycia obuwia.

Mirosławie, proszę opowiedzieć z czego się wszystko zaczęło, jak zacząłeś pracę w swoim przedsiębiorstwie?

Swój zakład naprawy i szycia obuwia otworzyłem w listopadzie 2001 roku. Zaczęło się wszystko od jedynej maszyny do szycia, którą kupili dla mnie rodzice, a później wszystko poszło dalej i dalej..

Na początku zajmowałem się wyłącznie naprawą i restaurowaniem obuwia. Jednak wielu moich klientów ciekawiło się, czy nie robię obuwia na zamówienie. Zastanowiłem się dobrze nad tym i po kilku miesiącach oszczędzania i pracy kupiłem sprzęt potrzebny do szycia i modelowania obuwia.

Przed otwarciem swego przedsiębiorstwa kilka lat pracowałem w zakładzie obuwniczym . Zdobyta tam praktyka dała dobry start do własnego biznesu.

Oczywiście nie należy zapominać i Wileńskiej Szkoły Zawodowej, gdzie uczyłem się i w 1997 roku otrzymałem dyplom szewca 6 kategorii.

Nie łatwo było zaczynać swe dzieło. Wszystkiego musiałem się nauczyć sam, dowiedzieć się, gdzie można nabyć odpowiednie materiały, jak prowadzić księgowość, na jakich warunkach mogę przyjmować ludzi do pracy. Z własnej praktyki mogę powiedzieć, że nie jest łatwo wszystko zaczynać od zera.

Co dziś należy do Twoich obowiązków?

Przede wszystkim prowadzę swoje przedsiębiorstwo, sprowadzam materiały, naprawiam i modeluję obuwie, oraz zajmuję się sprzedażą swej produkcji.

Jak radzisz sobie z tyloma obowiązkami?

Sam wszystkiemu bym nie podołał. Pomaga mnie moja małżonka i majster, który zajmuje się wyłącznie naprawą obuwia.

Co dziś dla Ciebie jest najtrudniejsze, co sprawia najwięcej kłopotów i czego najbardziej brakuje?

Czego brakuje? Oczywiście pieniędzy, bo bez nich nawet mowy nie ma o dalszej działalności mojej majsterni. Przecież muszę odnawiać sprzęt, sprowadzać nowe, lepsze i nowoczesne gatunki skóry, a oprócz tego muszę kupować wiele różnych materiałów, dodatków. Także staram się nadążać za modą odnawiać kolekcje obuwia, więc muszę mieć wiele różnego rodzaju obcasów, podeszew i kopyt. Sprzęt i materiały sprowadzam sam. W Wilnie jest wiele sklepów sprzedających tego rodzaju materiały, ale nie dostarczają go klientom, więc muszę sam o to dbać.

Drugim ważnym problem jest sprzedaż swego wyrobu. To nie jest sekret, że ostatnio ludzie więcej uwagi zwracają na to jakie wybrać obuwie. Wielu woli wygodne, praktyczne i ładne obuwie. Cóż, takiego obuwia w sklepach i na rynkach jest mnóstwo. Ale ceny też są dość duże, a jakość nie zawsze odpowiada wyglądowi.

Szkoda, ale ostatnio sprowadza się mnóstwo obuwia z Chin. Nie jest drogie, ale i nie wystarczająco wygodne. Wielu ludzi zwabionych niską ceną kupuje te niejakościowe wyroby, które dobre są tylko na jeden sezon. Szczególnie trudna sytuacja jest latem, kiedy tanio można kupić różnego koloru i fasonu lekkie i ładne pantofle lub klapki. Ale po pewnym czasie tracą swój wygląd i oprócz tego są niezdrowe dla nóg.

Moim zdaniem, dbając o swoje nogi , obuwie należy wybierać jak najlepsze. Nie musi kosztować całego majątku, lecz musi być wygodne, z naturalnej skóry , nie uwierać.

Właśnie takie obuwie staram się produkować. Jednak mam problem ze sprzedażą. Są tacy, którzy chętnie biorą mój towar na sprzedaż, ale pieniądze płacą tylko po sprzedaniu towaru. Taka sama sytuacja jest ze sklepami. Miejsc sprzedaży jest wiele, ale dużego zysku z tego nie mam. Otrzymuję jakieś pieniądze i od razu je inwestuję. Kupuję materiały i robię nową kolekcję.

Jakie są Twoje plany na przyszłość?

Oczywiście praca, praca i jeszcze raz praca, bo bez najmniejszego wysiłku nic nie osiągniesz. Będę się starał, aby moje przedsiębiorstwo rozwijało się, ja miałbym z tego zysk, a ludzie miejsce pracy.

Dziękuję za rozmowę.

Na zdjęciach: Mirosław Narkiewicz, ? z małżonką Galiną

Nasz Czas 44 (583)