Nie umiem patrzeć nażycie
Z jego humorystycznej strony.
Kłaniać się złotemu cielcowi,
Bo jest ze złota zrobiony.
Nie umiem także bić brawa,
Kiedy mi inni tak każą
I witać zło pod przykrywką
Z wesołą i miłą twarzą.
Nie umiem pochlebiać w oczy,
Aby drwić poza plecami.
Fałszywa miłość mnie mroczy
I wcale też mnie nie mami.
Ja chcę mówić to, co myślę,
Aże me myśli są smutne,
Więc chowam się w kąt rozmyślnie,
Bo drwiny ludzkie okrutne.
Sercem malowane,
Gdańsk 1997