Nijola Szczerbo

Pałac pełen historii

Znajdujący się kilka kilometrów od Ejszyszek stary folwark w Hornostaiszkach istnieje od początku dziewiętnastego wieku. W ciągu paruset lat folwark zmienił wielu gospodarzy, był świadkiem wielu wydarzeń historycznych, jednak nie stracił swego uroku i tajemniczości. Zawsze bywało tutaj ludno i nadal jest tak samo, szczególnie latem, kiedy siostry zakonne organizują tu obozy dziecięce.

Już od wielu lat w każdej porze roku można zobaczyć osobę , która każdego dnia wchodzi w szerokie wrota i znika w budynku starego dworu. Jest to pani Ola Palewicz, kierowniczka biblioteki, która rozlokowała się w jednym z dworskich pokoi.

W Hornostaiszkach biblioteka istnieje od 1969 roku. Przedtem była w Emiliszkach, ale po pożarze przeniesiono ją do starego dworu w Hornostaiszkach. Z początku zajmowała dwa duże pokoje , jednak po kilku latach przeniesiono ją do małego pokoiku, ponieważ pozostałe pokoje zajmowały inne organizacje - kiedyś była tu kołchozowa "kantora", później kilka pokoi zajmował Ośrodek Reformy Rolnej oraz leśnictwo , a ostatnio kilka pokoi zajmuje obóz dziecięcy.

Obecna kierowniczka biblioteki - pani Ola w Hornostaiszkach pracuje od 1989 roku, kiedy to jeszcze rozpoczęła studia bibliotekarskie w Wilnie. W ciągu wielu lat pracy poznała zainteresowania i potrzeby prawie wszystkich czytelników, których obecnie jest ok. 220 osób z okolicznych miejscowości: Emiliszki, Podwarańce, Dzimitry, Wilkańce i inne. Czytelnicy są różnego wieku, od pięciu do siedemdziesięciu lat, którzy nieomal codziennie odwiedzają bibliotekę.

Pani Ola chce, aby każdy czytelnik w bibliotece znalazł coś dla siebie, to co go najbardziej ciekawi, więc chętnie pomaga znaleźć odpowiednią książkę lub informuje, w której z najbliższych bibliotek można ją wypożyczyć. Cieszy ją, że dziś w wieku telewizji, komputera, internetu ludzie nadal sięgają po dobrą książkę. Oczywiście chciałoby się przyciągnąć jak najwięcej czytelników, ale dobrze, że jest ich niemało.

Do obowiązków pani Oli należy nie tylko zarządzanie daną strukturą, ale i organizowanie różnych wystaw, spotkań. Wymaga to oczywiście wiele zaangażowania , cierpliwości i oryginalnych pomysłów, jednak dla pani Oli taka praca sprawia jedynie przyjemność.

Obecnie, wraz z periodyką , biblioteka liczy ponad dziesięć tysięcy egzemplarzy. Szkoda, ale ostatnio otrzymuje niewiele książek, czasopism i gazet. Prasa jest dostarczana nieregularnie i z przerwami, a książki najczęściej są przysyłane z Polski, jako dary.

Wszystkie książki otrzymuje Centralna Biblioteka w Solecznikach, a już później zawiadamia się pracowników bibliotek , którzy sami zabierają książki do swych placówek. Otrzymywane książki są różne - od poezji do literatury naukowej po polsku, rosyjsku oraz litewsku.

Ostatnio znacznie poprawiła się sytuacja z polskimi książkami. Przed kilkoma laty nie było takiego wyboru polskiej literatury pięknej. Dziś w bibliotece jest prawie wszystko, co trzeba przeczytać według szkolnego programu. Kiedyś uczeń cieszył się, gdy udawało się wziąć kilka książek programowych. Dziś może bez żadnych trudności przeczytać wszystkie utwory Sienkiewicza, Prusa, Nałkowskiej, Miłosza i innych. Dziękować za to oczywiście należy pracownikom bibliotek z Polski, którzy przesyłają na Litwę nowe i stare książki. Ostatnio otrzymano piękne wydania z historii , geografii i kultury Polski, ilustrowane książki dla młodzieży, kolorowe pisma dla najmłodszych.

Oczywiście każda książka ma swego czytelnika. Potrzeby i zainteresowania każdego są różne. Młodzież najchętniej czyta książki przygodowe, mężczyźni najczęściej sięgają po utwory wojenne lub detektywy, a panie wolą "łatwostrawne" utwory o miłości. Oczywiście dużą popularnością cieszą się różne poradniki - kulinaria, stolarstwo,ogrodnictwo.

Zazwyczaj lato to okres wyciszenia w bibliotekach, jednak pani Ola mówi, że latem zawsze ma o wiele więcej czytelników niż zimą. Są nimi dzieci, które odpoczywając od nauki w szkole czytają dla własnej przyjemności. Z tego powodu bibliotekarka ma urlop nie latem(jak to zwykle jest przyjęte), ale jesienią, kiedy młodych czytelników jest znacznie mniej. Dorośli bibliotekę najczęściej odwiedzają zimą. Przecież wspaniale jest mroźny zimowy wieczór spędzić z dobrą lekturą i filiżanką gorącej herbaty.

Na zdjęciu: Dwór w Hornostaiszkach, Kierowniczka biblioteki w Hornostaiszkach pani Ola Palewicz

Nasz Czas 41 (580)