Jan Leszkowicz

Śladami naszych publikacji
Losy dzieci i młodzieży Wileńszczyzny

W lipcu 2002r. udałem się z najbliższą rodziną do Wilna, gdzie się urodziłem, spędziłem lata dziecinne i wczesną młodość. Będąc w Wilnie, kupiłem tygodnik "Nasz Czas" (Nr 27/566/2002r.) wydawany w języku polskim, poświęcony życiu i kulturze Polaków. Czytając to czasopismo, a szczególnie strony 22 i 23 zauważyłem zdjęcie, na którym rozpoznałem siebie, ucznia Szkoły Powszechnej nr 16 na "Belinach" stojącego jako ósmy licząc od prawej strony. Powyższe zdjęcie posiadam również do chwili obecnej w swoim albumie rodzinnym, chociaż to bardzo odległy czas mego życia, różnych kolei losu dobrych i złych.

Pozostały tylko wspomnienia, które po przeczytaniu artykułu napisanego przez kolegę z klasy Stefana Petrusewicza, postanowiłem częściowo uzupełnić opisując swoje dzieciństwo i młodość, na rodzinnej ziemi wileńskiej.

Urodziłem się w Wilnie w 1929r. i dzieciństwo oraz wczesną młodość spędziłem z kolegami z dzielnicy. Mieszkałem na ulicy Starogrodzieńskiej (Gardino g.). Miejscem zabaw był najczęściej cmentarz na Rossie oraz cmentarz prawosławny na " Belinach" (obecnie Liepkalnio g.). Naukę rozpocząłem w Szkole Powszechnej nr 16 początkowo w starej a po jej zlikwidowaniu w nowej Szkole Powszechnej nr 40. W starej szkole moim nauczycielem i wychowawcą był Pan Dyrma, co uwidocznione jest na zdjęciu z odbytej wycieczki klasowej. Dzieciństwo moje dzisiaj uważam za bardzo udane i mile je wspominam - do wybuchu wojny 1939r. Natomiast okres wojny, okupacji sowieckiej i niemieckiej był okresem nieszczęść i tragedii życiowych również dla dzieci i młodzieży Wileńszczyzny. Moim najbliższym kolegą szkolnym był Mieczysław Wasąg zamieszkały również na ulicy Starogrodzieńskiej.

Chcę zaznaczyć, że Szkoła Powszechna na "Belinach" wychowywała nas w duchu patriotyzmu i kształtowała najwyższe wartości wiary katolickiej.

Do artykułu załączam historyczne zdjęcie z Pierwszej Komunii Świętej uczniów naszej szkoły , która odbyła się w kościele parafialnym p.w. Świętej Teresy (przy Ostrej Bramie). W okresie okupacji sowieckiej i niemieckiej z moim przyjacielem szkolnym Mietkiem Wasągiem kontynuowaliśmy naukę na kompletach tajnego nauczania i wychowania patriotycznego. Kierownikiem zespołu nauczycieli tajnego nauczania była Pani Janina Hlebowiczówna. Biorąc udział w tajnych spotkaniach zostaliśmy również związani z harcerstwem, gdzie przygotowywano nas do walki z okupantem tak sowieckim jak i niemieckim. Po wkroczeniu w lipcu 1944r. wojsk sowieckich do Wilna , dnia 14 grudnia 1944 roku wraz z moim przyjacielem Mieczysławem, w wyniku zdrady przez jednego z uczestników działań, zostaliśmy aresztowani przez KGB i osadzeni w kazamatach piwnic na ul. Słowackiego w Wilnie. Oskarżono nas z paragrafu 58. Śledztwo prowadzone było w potwornych i wprost nieludzkich warunkach ze wszystkimi możliwymi sposobami zastraszania i tortur, nie biorąc pod uwagę faktu, że byliśmy jeszcze dziećmi. Dzięki naszemu uporowi i patriotycznej postawie oraz umiejętnej obronie udowodniono nam tylko częściowe przestępstwa. Trybunał Wojenny Sądu m. Wilna skazał nas na pobyt w więzieniu - łagrach. Po sądzie osadzeni zostaliśmy w Centralnym Więzieniu Wilna na Łukiszkach, gdzie czekaliśmy na etap wywiezienia do łagrów.

W wyniku zakończenia II wojny światowej, w maju 1945 roku ogłoszona została amnestia dla małoletnich więźniów politycznych, którą to zostaliśmy objęci. W dniu 30 sierpnia 1945 roku zostaliśmy zwolnieni z więzienia. Podobne losy spotkały i innych naszych dawnych kolegów ze Szkoły Powszechnej nr 16.

Po wyjściu na wolność staraliśmy się jak najszybciej opuścić Wilno, by ponownie nie trafić w ręce oprawców sowieckich. Wraz z rodziną, jako repatriant, opuściłem Wilno i na początku 1946 roku przyjechałem transportem repatriacyjnym do Gdańska, gdzie mieszkam do dnia dzisiejszego.

Takie i podobne losy spotkały dzieci i młodzież Wileńszczyzny z powodu wybuchu wojny oraz okupacji sowieckiej i niemieckiej.

Jeżeli któryś z kolegów uczniów Szkoły Powszechnej na " Belinach" rozpoznał siebie na zdjęciach, niech również opisze swoje losy okresu wojennego w tygodniku " NASZ CZAS", a jeśli będzie chciał nawiązać ze mną kontakt pisemny to mój adres jest w posiadaniu redakcji tygodnika.

Na zdjęciach: Jan Leszkowicz w lipcu br. w czasie wizyty w redakcji "NCz". Fot. Waldemara Dowejko, Autor publikacji siedzi trzeci z lewa w pierwszym rzędzie. Obok księdza katechety siedzi kierownik Szkoły Powszechnej nr 16, a obok niego na prawo - nauczyciel - wychowawca klasy autora.

Nasz Czas 33 (572)