Pielgrzymka do Lichenia

W ostatni dzień lipca, po mszy św. w kościele św. Piotra i błogosławieństwie ks. dziekana Aleksandra Madełana, 36-osobowa grupa pielgrzymów wyruszyła z centrum Daugavpilsu na pielgrzymkę do Polski.

Cały dzień 1 sierpnia nasza grupa spędziła w Niepokalanowie. Nocleg mieliśmy załatwiony w Domu Pielgrzyma. W Niepokolanowie znajduje się sanktuarium, powstanie którego jest związane z osobą św. Maksymiliana Marii Kolbego. Św. Maksymilian założył stowarzyszenie nazwane Rycerstwem Niepokalanej, aby ratować świat przed niewiarą i upadkiem moralnym. W 1927 r. zbudował w Teresinie (ok. 40 km. na zachód od Warszawy) klasztor - wydawnictwo i nazwał go Niepokalanowem. Książę Jan Drucki - Lubecki ofiarował na ten cel teren. Podobny ośrodek M. M. Kolbe założył i w Japonii w Nagasace.

W 1981 r. w Rzymie odbyła się kanonizacja ojca Maksymiliana. Ksiądz kardynał Stefan Wyszyński powiedział o nim: "Ojciec Kolbe jest kwiatem katolickiej religijności polskiej". W 1980 r. Jan Paweł II nadał kościołowi w Niepokalanowie tytuł bazyliki mniejszej. W Niepokalanowie uczestniczyliśmy we mszy św., oglądaliśmy Panoramę Tysiąclecia Chrześcijaństwa w Polsce, gdzie występuje około 140 ruchomych figurek (są to postacie historyczne).

Następnie zwiedziliśmy "starą kaplicę", w której O. Maksymilian odprawiał msze św., a zakonnicy składali śluby zakonne, oglądaliśmy sceny z życia Jezusa Chrystusa, braliśmy udział w odmawianiu różańca w radiu oraz zwiedziliśmy cmentarz, gdzie są pogrzebani fundator terenu w Teresinie Jan Drucki - Lubecki, siostry i bracia zakonni i Gajowniczek, za którego w obozie oddał swe życie św. M. M. Kolbe. Natomiast 2 sierpnia rano po mszy św. odjechaliśmy do Lichenia. Dwa dni spędziliśmy na modlitwie i rozmyślaniu w Licheniu - Sanktuarium M. B. Bolesnej Królowej Polski. W Licheniu trwa nadal budowa bazyliki, wymiary której są niezwykłe. Na czerwiec przyszłego roku jest przewidziana konsekracja bazyliki Licheńskiej. 4 sierpnia, po mszy św. wyruszyliśmy w drogę powrotną do Daugavpilsu. Zwiedziliśmy w drodze powrotnej Las Grąbliński, gdzie odprawiono nabożeństwo Drogi Krzyżowej (szczegóły o Licheniu i Lesie Grąblińskim można przeczytać w jednym z numerów "Dodatku Polskiego" za rok 2001).

Droga powrotna tej pielgrzymki prowadziła do Gietrzwałdu - Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej - patronki ziemi warmińskiej.

Gietrzwałd nazywają jeszcze - "Polskim Lourdes". Przewodnik, ks. parafii w Gietrzwałdzie opowiedział nam, że 27 czerwca 1877 r. wieczorem Justyna Szafrańska, 13-letnia dziewczynka zobaczyła Matkę Boską na klonie przy kościele. Dziewczynka zdała egzamin z katechizmu i wracając z matką do domu, zauważyła na drzewie wielką jasność i siedzącą na żółtym krześle piękną panią. Potem z nieba zstąpił aniołek i ukłonił się pani, wówczas ona wstała i uniosła się do nieba.

W następnym dniu Matka Boża objawiła się 12-letniej Barbarze Samulowskiej. Matka Boża nawoływała do odmawiania różańca i pokuty, podkreślała jednak, że najważniejsze jest wysłuchanie mszy św. Polska znajdowała się wtedy pod zaborem niemieckim. To był czas prześladowania Kościóła w Polsce. Władze pruskie starały się ograniczyć pielgrzymowanie do Gietrzwałdu.

Obecnie przed kościołem, w miejscu objawień stoi kapliczka z posągiem Matki Bożej. Chorzy doznawali i po dziś dzień doznają w tym miejscu uzdrowień. Przed kapliczką codziennie jest odmawiany różaniec. Proboszczem parafii podczas objawień Matki Boskiej był ksiądz Augustyn Weichsel - Niemiec, który dobrze władał jęz. polskim. Podczas pielgrzymek pozwalał polskim księżom wygłaszać kazania i spowiadać. Nieraz był za to karany grzywną a nawet na krótko był osadzony w więzieniu. Zmarł w 1902 r.

Już od XIV wieku kościół w Gietrzwałdzie pod wezwaniem NMP był znanym Sanktuarium Maryjnym. Kościół ten liczy 7 ołtarzy. W głównym ołtarzu znajduje się cudowny obraz, a po bokach są figury świętych. W 1970 r. papież Paweł VI nadał temu kościołowi tytuł bazyliki mniejszej. A więc po odmówieniu różańca przed kapliczką i nabraniu wody w pobliskim cudownym źródełku, wyruszyliśmy na Łotwę.

Cały przewidziany program naszej pielgrzymki został dokładnie zrealizowany i 5 sierpnia br. rano szczęśliwie wróciliśmy na Łotwę, wszyscy zdrowi i zadowoleni. Ta pielgrzymka była udana zawdzięczając jeszcze dwóm wspaniałym kierowcom, którzy przemierzyli z nami ponad 2 tysiące km.

W imieniu całej grupy pielgrzymów chciałabym serdecznie podziękować jej organizatorom - paniom W. Kołodyńskierj i L. Sawce. (Gertruda Chszczanowicz)

Nasz Czas 33 (572)