Ryszard Maciejkianiec

Nasze wywiady
Przekazać wnukom miłość
do ojczyzny przodków
Rozmowa z prof. Tadeuszem Kowzanem

Szanowny Panie Profesorze. Serdecznie witamy Pana w skromnych progach naszej redakcji, życząc Panu miłego pobytu w Wilnie, bo pytać wilnianina po co przyjechał do Wilna - byłoby raczej nietaktem.

Przyjechałem z wnukami prywatnie na kilka dni, aby pokazać ojczyznę przodków i przekazać im te nasze przywiązanie do Wilna. Bo Kowzanowie przecież mieszkali w Wilnie od XIV wieku, t.j. od czasów Gedymina. Mogą więc wnukowie być z tego dumni. Starszy nazywa się John Kowzan Zivnuska, który w tym roku udaje się na studia wyższe, a młodszy Dawid Kowzan Zivnuska ma jeszcze trzy lata do matury. Bardzo dobrze się uczą, są dobrze wychowani. Przylecieli do nas do Cean ze Stanów Zjednoczonych, a z Francji wspólnie udaliśmy się do Wilna. Cieszę się, że nasza jedynaczka, córka Aniela zachowała dla swoich synów, a naszych wnuków nasze rodowe nazwisko.

Przyjechałem do Wilna i właśnie trafiłem na obrady konferencji, organizowanej przez Stowarzyszenie Naukowców Polaków. Wezmę więc w niej również udział, gdzie mam zamiar wygłosić referat o obecności Francuzów i języka francuskiego w Wilnie od XV do XX wieku. Będzie więc mój pobyt w rodzinnym Wilnie podwójnie przyjemny i pożyteczny.

A ponieważ jestem czytelnikiem "Naszego Czasu" przywiozłem również dla Państwa swoje wspomnienia wileńskiego dzieciństwa z propozycją opublikowania ( publikujemy w "Czasie" na str.19 - 20).

Czy regularnie dociera do Pana nasz tygodnik?

Różnie bywa. Niekiedy wcześniej wydany numer dociera do nas znacznie później, niż dla przykładu ostatni. Zresztą wszyscy narzekają na pracę francuskiej poczty.

A teraz pytanie do Johna i Dawida - Co czujecie do Wilna, ojczyzny wielu pokoleń Kowzanów?

Przede wszystkim ciekawość, no i pewien sentyment z racji tego, że stąd ciągną się nasze korzenie. Natomiast jesteśmy dumni, iż należymy do tak starego i znanego rodu, i z dorobku naukowego naszego, Dziadka, który jest cytowany w różnych publikacjach, zamieszczonych również w internecie.

Panie Profesorze, Europa się jednoczy, niebawem wszyscy będziemy w Unii Europejskiej. Jak Pan sądzi, czy te zjednoczenie wzmocni Europę, dając nowy impuls dla rozwoju?

Jestem przekonany, że w perspektywie - tak. Inna rzecz, iż dotychczas nie wiemy, jakie kraje wejdą w skład Unii. Jeżeli na tym etapie zostanie również przyjęta Rumunia i Bułgaria - będzie to znaczne obciążenie dla całej Unii. Co innego oczywiście Polska , Litwa, Czechy czy Węgry, które osiągnęły pewny poziom rozwoju i integracji. Mam również nadzieję, iż będzie to korzystne i dla Polaków na Litwie, których prawa i potrzeby, zresztą jak i innych mniejszości narodowych, będzie chroniło unijne prawo.

Czy inny przykład, dotyczący młodych Polaków wileńskich, studiujących w Polsce. Nie trzeba już będzie po powrocie ze studiów dokonywać nostryfikacji dyplomów, czy innych czynności, które obecnie stanowią pewien kłopot. Nikt też nie będzie stawiał jakichkolwiek wymóg względem znajomości tego czy innego języka.

Dziś, dla przykładu, Anglik przyjeżdża do Francji i tam, nie znając języka angielskiego, może założyć gabinet dentystyczny. Francuz - podobnie, dla przykładu w Niemczech. Nikt ich nie egzaminuje. Inna rzecz, że możliwie on sam zechce się nauczyć języka danego kraju zamieszkania, aby lepiej odsługiwać i mieć więcej klientów. Nie musi też nikt starać się o pozwolenie na pracę.

A jakie języki, Pana zdaniem, będą dominowały w Europie i czy nie nastąpi czasem renesans języka francuskiego?

Myślę, iż będzie to zależało od dziedziny, w której jest używany język. W dziedzinie naukowej, którą najlepiej znam, najczęściej jest używany język angielski, a na drugim miejscu język francuski. Niemiecki raczej rzadko, bo niemieccy uczeni na międzynarodowych sympozjach referaty wygłaszają po angielsku. Francuzi natomiast bardziej dbają o zachowanie własnego języka. Tym niemniej dominującym językiem w Europie bez wątpienia będzie angielski. W zasadzie to już się stało. Zresztą w samej Francji zmienia się skład ludności, znaczny odsetek stanowią tu już Arabowie i inni przybysze z afrykańskiego kontynentu, których znacznie wyższa rozrodczość przyspiesza tempo tych zmian.

Jak powinna zachować się młodzież wileńska wobec oczekujących nas europejskich procesów integracyjnych?

Przygotowywać się do zmian, zdobywać gruntowną wiedzę i uczyć się języków obcych.

Dziękuję za rozmowę.

Na zdjęciu: prof. Tadeusz Kowzan z wnukami Johnem i Dawidem przed kościołemśw. Kazimierza, po wizycie w redakcji w dniu 26 czerwca br.

NCz 31 (570)