Robert Mickiewicz

Zjazd Założycielski Ludowej Partii Polaków na Litwie
Praca, Uczciwość, Odpowiedzialność

W sobotę, 27 lipca br. w Wilnie, zgodnie z wolą założycieli, powstała nowa polityczna organizacja - Ludowa Partia Polaków na Litwie.

W sali Stowarzyszenia "Wiedza" zebrali się delegaci od wszystkich grup inicjatywnych z rejonów: wileńskiego, solecznickiego, trockiego i miasta Wilna.

W imieniu inicjatorów założenia nowej polskiej organizacji politycznej na Litwie, Zjazd zainaugurował były poseł na Sejm Republiki Litewskiej, założyciel i pierwszy prezes oddziału Związku Polaków na Litwie w rejonie wileńskim Edward Tomaszewicz. Przed rozpoczęciem obrad delegaci i goście Zjazdu wysłuchali hymnu państwowego Republiki Litewskiej.

Komisja mandatowa potwierdziła pełnomocnictwa delegatów Zjazdu. 518 założycieli nowej partii oddelegowało na zjazd 85 przedstawicieli, co pozwoliło uznać Zjazd Założycielski Ludowej Partii Polaków na Litwie za ważny.

Do delegatów i gości Zjazdu Założycielskiego odczytano list gratulacyjny od przewodniczącego Komisji Senatu RP do spraw Polonii i Polaków za Granicą, senatora Rzeczypospolitej Polskiej, członka Rady Krajowej Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Polsce Tadeusza Rzemykowskiego i posła na Sejm Republiki Litewskiej Aleksandra Popławskiego.

Kolejni mówcy podkreślali, że ludzie od lat przygnieceni trudnościami dnia codziennego, pozostawieni sami sobie, utracili wiarę w to, że już coś się może zmienić na lepsze i, że na naszej Wileńszczyźnie, na której tak naprawdę wytworzył się system jednopartyjny, służący w odczuciu ludzi, tylko wąskiej grupie rejonowych urzędników.

Szczególnie ciężką sytuację mamy na wsi, gdzie degradacja posuwa się wyjątkowo szybko. Powstająca nowa polska partia polityczna powinna przede wszystkim skierować swą uwagę ku rolnikom, zrzeszyć w swoich szeregach drobnych i średnich przedsiębiorców, którzy dzisiaj na Wileńszczyźnie są podstawowymi twórcami miejsc pracy, tym samym, w miarę swoich skromnych możliwości walczą chyba z największą plagą naszego życia - bezrobociem.

Polska Partia Ludowa powinna bronić interesów drobnego i średniego biznesu, tłamszonego z jednej strony przez niepomiernie wysokie podatki, a z drugiej przez duże firmy monopolistyczne, które przez przyjazne sobie partie polityczne załatwiły doskonałe warunki.

W imieniu Stowarzyszenia im. Franciszka Skoryny na Zjeździe wystąpił jego przewodniczący Jurij Gil. W swym wystąpieniu stwierdził, że powstająca nowa polska partia polityczna na Wileńszczyźnie rzeczywiście jest potrzebą dnia dzisiejszego. Od wieków mieszkający na Ziemi Wileńskiej obok siebie Polacy i Białorusini mają podobne potrzeby, a dzisiaj znaleźli się w podobnej sytuacji. Mianowicie chodzi tu o arogancję ze strony urzędników AWPL. Jeden z liderów Białoruskiego Ruchu na Litwie z goryczą stwierdził, że gdy powstała Akcja Wyborcza Polaków na Litwie jej liderzy bardzo chętnie nawiązali współpracę z Białorusinami, chętnie zapraszali ich na wspólne wiece, demonstracje, pikiety. Białorusini konsekwentnie głosowali w kolejnych wyborach na tę partię, ale ostatnio sytuacja kardynalnie się zmieniła, doszło nawet do tego, że AWPL - owscy urzędnicy spalili białoruską narodową flagę, która jeszcze niedawno była tak mile przez nich widziana na wymienionych wyżej wiecach i pikietach.

Student drugiego roku ekonomiki Edwin Koleśnik w swym przemówieniu skonstatował, że sprawy polskie na Wileńszczyźnie ostatnio toczą się w takim kierunku, że młodzież nie tylko przestała angażować się w to, ale po prostu przestała je zauważać. Jak tak dalej pójdzie, nie będzie komu przejąć sztafetę od starszego pokolenia. Mówca więc zaapelował do polskiej młodzieży na Litwie, by angażowała się w działalność Ludowej Partii Polaków na Litwie i utworzyła w niej młodzieżową frakcję.

Przedstawiciele rejonu solecznickiego w swym wystąpieniu opowiedzieli delegatom Zjazdu o aktualnej sytuacji w swym rejonie. Ten najbardziej polski rejon na Litwie, w którym Polacy stanowią 80 proc. ogółu mieszkańców, po ponad siedmiu latach monopolistycznych rządów AWPL, znalazł się w tragicznej sytuacji. Największe na całej Litwie bezrobocie, ogromne w kilkadziesiąt milionów litów długi samorządu, pijaństwo i beznadziejność w oczach zwykłych ludzi, i arogancja naszej polskiej samorządowej "wierchuszki". Wiadomo, że nowej partii ciężko będzie od razu kardynalnie naprawić sytuację, ale trzeba choć coś zacząć robić.

Teresa Oleszkiewicz z rejonu wileńskiego, od 1989 roku walcząca o sprawę polskiego odrodzenia narodowego na Litwie, na przykładzie swojej zujuńskiej gminy z żalem opowiadała o tym, jak wygląda dzisiaj sytuacja ze zwrotem ziemi, szczególnie w podwileńskich miejscowościach jest ona tragiczna. "Ja nie wiem jak tu ludziom zwrócą ziemię. Większość wsi nawet nie widziała projektów zwrotu ziemi. I trzeba powiedzieć otwarcie, że winna tu tylko centralna władza, rząd, powiat. AWPL - owski samorząd, zamiast pomóc ludziom, którzy w wyborach głosowali na niego, odwraca się od nich. Ziemię dzieli się tylko dla swoich.

Ryszard Maciejkianiec - przewodniczący Związku Polaków na Litwie poświęcił swe wystąpienie kwestii "Dlaczego zakładamy nową polską partię?".

Jego zdaniem były dwie drogi. "Pierwsza pozostawić wszystko tak jak jest, cicho siedząc w stronie i patrząc jak dogorywa Wileńszczyzna. Nie brać na siebie żadnej odpowiedzialności. I druga droga, którą my dzisiaj z państwem wybieramy - droga ciężka i niełatwa, spróbować choć coś tu zrobić, zmienić. To bardzo poważny zarzut, że rzekomo dzielimy polskie społeczeństwo, ale rzeczywistość jest taka, że zgodnie z sondażami opinii społecznej ostatnie kilka lat AWPL popiera zaledwie od 0,4 do 1,5 proc. mieszkańców Litwy. A jak wykazał najnowszy powszechny spis ludności, Polacy stanowią 6,7 proc. mieszkańców kraju. Więc AWPL nie popiera w najlepszym dla niej wypadku nawet jedna czwarta mieszkających na Litwie Polaków. Pytanie kogo popiera reszta naszych rodaków? W normalnym społeczeństwie każdy ma prawo wyboru, każdy może mieć własne zdanie.

Wileńszczyzna zamarła w bezruchu i czeka co będzie dalej. Dzisiaj nikt nie dociera na wieś, nie rozmawia ze zwykłymi ludźmi.

Hasła patriotyczne i gospodarka muszą iść w parze. Dostatek ekonomiczny ludzi naturalnie wspiera ich świadomość narodową. Biednymi, uzależnionymi ekonomicznie ludźmi jest łatwo manipulować".

Przedstawiając program partiii Antonina Połtawiec podkreśliła, że sukcesem partii będzie nie tylko liczba zdobytych w wyborach głosów, ale przede wszystkim, jak to się uda przełożyć na życie zwykłego człowieka.

Po zakończeniu przemówień delegaci przyjęli Statut partii, jej program, oświadczenie założycieli partii "Dlaczego wynikła potrzeba powołania Polskiej Partii Ludowej (patrz str. 6-7).

Na wniosek grupy inicjatywnej przewodniczącą Polskiej Partii Ludowej została Antonina Połtawiec. Na zastępców Pani prezes PPL wybrano Pawła Mikuto, Edwarda Tomaszewicza oraz Ryszarda Maciejkiańca. W skład Rady Naczelnej wybrano również Zygfryda Raczkowskiego, Edgara Koleśnika, Janinę Sławińską, Teresa Oleszkiewicz, Piotr Swatkowski oraz Hieronima Jurgielewicza. Wybrano również komisje finansów oraz etyki i procedur.

Antonina Połtawiec urodzona w Wilnie w roku 1956, jest absolwentką 19-ej szkoły Średniej (obecnie im. Wł. Syrokomli) i Leningradzkiego Instytutu Kultury. Zamężna, ma dwie córki Beatę i Halinę - absolwentki gimnazjum im. Adama Mickiewicza.

Wywiad z Panią prezes PPL - w następnym numerze "NCz".

***

Wszystkich chętnych współpracy z Polską Partią Ludową zapraszamy na ul. Wielką (Didţioji) 40 każdą środę od godz. 17.00 do 19.00, tel. 212 38 38

Na zdjęciach: obrady Zjazdu Założycielskiego Ludowej Partii Polaków na Litwie, występuje Edwin Koleśnik, Antonina Połtawiec - prezes PPL

Fot. Bronisława Kondratowicz

NCz 31 (570)