Zenowiusz Ponarski
Emisariusze Marszałka Piłsudskiego (Zakończenie. Początek w nr. 123)
Wszystko najgorsze już każdy uczynił Autorka była nie tylko znaną poetką, ale współpracownicą marszałka Piłsudskiego. Nie tytuł i treść wiersza były znamienne, a osoba piszącej. Wychowana na kresach i emocjonalnie związana z Wilnem, była laureatką literackiej nagrody Wilna. Wezwanie o pojednanie dobrze spotkano za litewskim murem. Wiersz przełożono od razu na litewski i opublikowano w kowieńskim piśmie, z komentarzem dość uszczypliwym, że słowa prawdy kierować trzeba do własnych rodaków. Dojrzewała w Kownie atmosfera, nawiązująca do wiersza i publicznie padały słowa zachęcające do pogodzenia się. Socjalista, prof. W. Czepiński na zebraniu i Klubu politycznego 2 maja 1934 r. skrytykował dotychczasową politykę rządu i powiedział: "Teraz największymi wrogami narodu litewskiego nie są Polacy, lecz Niemcy". Wtórował mu wybitny działacz chrześcijańskiej demokracji, prof. L. Bistras, których wystąpienia - co było oczywiste, potępił Związek Wyzwolenia Wilna. Organ rządowy przyznał, że stosunki litewsko-polskie są anormalne i stwierdził, że ich poprawa zależy nie od Litwy. A Prystor spotykał się z prezydentem i ministrami spraw zagranicznych i spraw wewnętrznych. Najbardziej znamienne było spotkanie ze Steponasem Rustejką, min. spraw wewn., którego Polacy wspominają z sympatią i życzliwością. Przywołam opinię Wiktora Burzyńskiego, wybitnego działacza polskiego i parlamentarzysty, stojącego na czele polskiej frakcji poselskiej w sejmie. Napisał, że Rustejka jako dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa i minister wiele mu pomagał w sprawach dotyczących mniejszości polskiej: "Dzięki naszym dawnym stosunkom koleżeńskim- dało się bardzo wiele uzyskać ulg, względów, przymykania oczu - wspominał - w naszych trudnościach politycznych i prześladowaniu ze strony prowincjonalnych kacyków polskiej ludności". Jacek Piotrowski, autor biografii Prystora wydanej w 1994 r. wspomniał o ciepłych stosunkach jakie łączyły Prystora ze szkolnym kolegą Rustejką, ministrem spraw wewn., który umożliwił całą wizytę. Był niekonwencjonalnym człowiekiem, nie pozbawionym uroku. W rozmowie z radcą poselstwa ZSRR z niewinnym uśmiechem - na pewnym przyjęciu powiedział mu, że nie jest dyplomatą a rezydentem NKWD i że może wymienić jego poprzedników. Po tej rozmowie rezydent szybko opuścił Litwę. A gdy Armia Czerwoną weszła do Kowna, został szybko schwytany i ślad po nim zaginął. Nieprawdą jest, że Rustejka był szkolnym kolegą Prystora. Urodzony w 1887 r. w Kownie, był trzynaście lat młodszy od Prystora. Gimnazjum ukończył w Rydze w 1908 r., a studia wyższe w 1914 roku w Tartu. Prystor natomiast egzamin dojrzałości zdał w 1894 r., studiował w Moskwie i w Dorpacie. W 1902 r. rzucił naukę i wrócił do Wilna. Z tego zestawienia wynika, że nie byli szkolnymi kolegami. Mogły między nimi istnieć inne powiązania, o których nie wiemy, ale niewątpliwie spotkali się w przyjemnej atmosferze.
Marszałek Piłsudski jeszcze w listopadzie 1926 roku, podczas posiedzenia Komitetu Obrony Państwa powiedział: "Litwa w naszych kombinacjach wojennych na wschód czy na zachód, stanowi zawsze naszą lewą albo prawą flankę, której zabezpieczenie z naszej strony wymaga pewnej ilości sił ... Nieliczenie się wojskowe i polityczne z Litwą, może doprowadzić do ciężkich konsekwencji". Aby zrozumieć wypowiedź Piłsudskiego, cofnąć się należy do września 1926 r. Wówczas premier Sleżewiczius był w Moskwie i podpisał traktat o nieagresji między Litwą a ZSRR. Z inicjatywy sowieckiej zawarto też gentelmeńską umowę, że Litwa będzie powiadamiać Zw. Sowiecki o jej stosunkach z krajami bałtyckimi i Polską. Ponadto strony wymieniły się notami, z których wynikało, że ZSRR nie uznaje przynależności Wileńszczyzny do Polski, co znalazło wyraźne potwierdzenie w depeszy zast. komisarza spraw zagranicznych Litwinowa do posłów ZSRR w Austrii, W. Brytanii, Niemczech, Włoszech, Szwecji i Czechosłowacji. A jak oświadczył Litwinów niemieckiemu sekretarzowi spraw zagranicznych: "istotą układu rosyjsko-litewskiego jest powstrzymanie Litwy od porozumienia się z Polską". Podczas przedłużenia traktatu, zawartego na pięć lat, z inicjatywy Litwy w maju 1931 r. gentelmeńskie porozumienie- zostało przedłużone: "Praktycznie zgodnie z gentelmeńskim porozumieniem, Litwa stała się dyplomatycznym szpiegiem ZSRR w Północno-Zachodniej Europie - napisał historyk estoński - Litwa liczyła oczywiście na wsparcie ZSRR w przeciwstawieniu się Polsce i na pomoc w odzyskaniu Wilna". Piłsudski, posyłając swych ludzi do Kowna, pragnął stan ten odrzucić, zwłaszcza iż ciążył niektórym politykom litewskim. Dlatego Litwa początkowo nie powiadomiła Moskwy o tej wizycie. Tylko wtedy o niej powiedziała, gdy ZSRR dowiedział się o niej z innych źródeł. Jakich? Możliwie, że od krewnego marszałka Włodzimierza Zubowa, który stał się agentem sowieckim. Ale o tym będzie mowa, gdy przedstawię wizytę kolejnego wysłannika marszałka. Zubow w marcu 1934 roku wyjeżdżał do Warszawy na polecenie premiera Tubialisa. A Prystor wspominał: "pobyt mój w Kownie w czerwcu 1934 roku przypadł bezpośrednio po nieudanym puczu wojskowym woldemarowców". Zamach z 6 na 7 czerwca, był dziełem elementów proniemieckich, które możliwie chciały przeszkodzić rozmowom z Polakami. W tym miejscu powracam do wspomnianego "Laboratorium" tj. tajnego zespołu polityczno-wojskowego, utworzonego z inicjatywy Józefa Piłsudskiego. Na czele "Laboratorium", marszałek postawił gen. K. Fabrycego, zwalniając go z funkcji pierwszego wiceministra spraw wojskowych i mianując go inspektorem armii. Piłsudski, po podpisaniu paktu o nieagresji w lipcu 1932 r. z ZSRR i w styczniu 1934 r. z III Rzeszą, zwrócił się do prezydenta o zwołanie narady o problemach polityki zagranicznej. Doszło do niej 7 marca 1934 r. w Belwederze i postanowiono śledzić nowe zjawiska zachodzące u wschodniego i zachodniego sąsiada. Kolejna narada w dniu 12 kwietnia odbyła się z udziałem min. spraw zagr. i jego zastępcy, inspektorów armii i kilku wyższych oficerów Sztabu Głównego /Generalnego/. Na niej właśnie padły głosy: "Niemcy są sąsiadem wcześniej niebezpiecznym" i że "Rosja nie jest naszym wrogiem naturalnym - Niemcy za 10 lat będą dysponować najliczniejszą i jedną z najlepszych armii, która być może w całości zostanie użyta przeciwko nam". W związku z tymi obawami w czerwcu 1934 r. powołano zespół ,,Laboratorium". J. Piłsudski wypowiedział się otwarcie, że należy wiedzieć zawczasu, z kim /Rosja czy Niemcy/ ewentualny zatarg nastąpi wcześniej: "Mając te dwa pakty-mówił-siedzimy na dwóch stołkach. To nie może trwać długo. Musimy wiedzieć, z którego najpierw spadniemy i kiedy". Jako reasekurację Piłsudski widział sojusze z Francją i Rumunią. Zdecydowanie odrzucał wiązanie się z jednym agresywnym sąsiadem dla obrony przed drugim, gdyż taki związek musiałby z konieczności sprowadzić Polskę do roli satelity jednej czy drugiej strony. 20 czerwca 1934 r. (dzień po wyjeździe Prystora do Kowna) w Pikeliszkach odbyła się narada sztabowa, po której pułkownik Glabisz i Szymański udali się samochodem do Niemiec, by rozeznać się osobiście w sytuacji w Niemczech. Sądzić należy, że wyjazd A. Prystora do Kowna, oprócz celu normalizacji stosunków z Litwą, miał też inny dalekosiężny cel. Po wizycie Aleksander Prystor przybył do Druskienik, ulubionego miejsca letniego wypoczynku Józefa Piłsudskiego. Marszałek z brzegu Niemna gołym okiem oglądał litewskie topole, zabudowania i graniczne straże. Tutaj Prystor spotkał się z wileńska grupą BBWR, rządowego stronnictwa, utworzonego przez zwolenników Piłsudskiego. Podzielił się wrażeniami z podróży. Na zakończenie zebrania powołano specjalną komisję wileńskiej grupy parlamentarnej BBWR do spraw polsko - litewskich. Adam Mickiewicz w wierszu "Niemen" napisał, że "Niemen rozdziela Litwinów od wrogów". Wrogami wówczas byli Niemcy z Prus Wschodnich, a teraz byli nimi Polacy. Józef Piłsudski chciał, by stało się inaczej i bliskie mu były słowa z wiersza Kazimiery Iłłakowiczówny, tej samej, którą blisko znał i szanował, a która być może pod jego wpływem napisała piękne słowa: "Nie chcemy z Litwą wojny, Gdy Piłsudski zatrudnił Kazimierę, zawiązała się między nimi rozmowa: "Czy ja mogę, panie Marszałku sama odpowiadać na listy, nikogo nie pytając? - Naturalna rzecz, możesz - odpowiedział pan Marszałek. A jeśli co pokręcę, a jeśli źle, czy niesłusznie załatwię, i to w imieniu pana Marszałka. To oberwiesz ...". Za ten wiersz na pewno oberwała! Na zdjęciu: Aleksander Błażej Prystor (1874 - 1941), polityk, bliski współpracownik J. Piłsudskiego; 1912 - 17 więziony przez władze ros.; od 1922 r. na różnych stanowiskach dowódczych w WP; 1929 - 30 min. pracy i opieki społ.; 1930 - 31 min. przemysłu i handlu; 1931 - 33 premier; 1930 - 35 poseł na sejm, od 1935 senator, 1935 - 38 marszałek senatu; 1939 aresztowany przez NKWD, zmarł w więzieniu (Nowa encyklopedia powszechna PWN, tom 5, str. 356, W - wa 1997), Kazimiera Iłłakowiczówna (1892 - 1983), poetka; 1926 - 35 sekr. J. Piłsudskiego w Minist. Spraw Wojsk. (Nowa encyklopedia powszechna PWN, tom 3, str. 17, W - wa 1997) ,Prezydent Smetona z żoną; stoją: syn Julius, córka Marytë i zięć Aloyzas (z prawa) NCz 29 (568) |