W sali sejmowej - karczemne zwyczaje

Z powodu libacji lider socjalliberałów przeprosił całą Litwę

Zabawa odbiła się następnego dnia

Socjalliberała Kęstutisa Skamarakasa, który we środę urządził libację w sali posiedzeń Sejmu, nieprzyjemności spotkały już następnego dnia.

We czwartek potępili go za ten czyn przewodniczący Sejmu, lider socjalliberałów Artűras Paulauskas i cała frakcja partii w parlamencie.

"Nie będąc świadkiem tego przykrego incydentu, jednak poczuwam się też do winy i dlatego przepraszam wszystkich wyborców, całą Litwę" - oświadczył A. Paulauskas.

Jak powiedział, tym bezprecedensowym faktem niektórzy posłowie splamili salę, na której proklamowano reaktywowanie niepodległości Litwy, jak też znieważyli wyborców, którzy im zaufali.

Brandy nalewał do kubeczków

Przedwczoraj K. Skamarakas obchodził swe 50-lecie. W czasie obiadu parlamentarzysta w gronie najbliższych przyjaciół z Sejmu uczcił jubileusz bankietem w specjalnej sali restauracji parlamentu.

Następnie K. Skamarakas postanowił kontynuować libację bezpośrednio na sali posiedzeń - tu kolegom rozlewał brandy do jednorazowych kubeczków.

Wokół pijącego na sali jubilata zebrało się towarzystwo z frakcji.

Zamiast posiedzenia - zabawa

W tym tygodniu posłowie pili w czasie pracy alkohol nie tylko w sali posiedzeń. We wtorek grupa ustawodawców w czasie posiedzenia plenarnego udała się do Rumszyszek, gdzie z kuflami piwa w rękach obchodzono 10-lecie Konfederacji Przemysłowców.

Tym razem zamiast pracy wybrali zabawę Kęstutis Glaveckas, Kazimiera Prunskienë, Kazys Bobelis, Jonas Lionginas, Eugenijus Maldeikis i inni.

We wtorek po południu w posiedzeniu nie uczestniczył też przewodniczący Sejmu A. Paulauskas - w tym czasie grał w piłkę nożną.

("Lietuvos rytas" z 5 07 2002 r.)

NCz 29 (568)