Jan Obst

Z okazji Jubileuszu 75 - lecia koronacji obrazu
NMP Matki Miłosierdzie w Ostrej Bramie

Historia cudownego obrazu Matki Boskiej

(Urywek)

Dzieje obrazu

(...)Zwyczajem było odwiecznym w miastach katolickich, zawieszać na bramach miejskich, przeważnie zarówno ze strony zewnętrznej, jak i wewnętrznej obrazy święte, w tej wierze niezłomnej, że potrafią one lepiej i skuteczniej obronić miasto z jego świątyniami, z jego wiernym ludem, niżeli wszelkie siły ludzkie, niżeli strzelby, działa i najprzemyślniejsze fortyfikacje.

Tak było w Krakowie, w Warszawie czy Poznaniu - tak było też w Wilnie.

Prawdopodobnie były na wszystkich bramach wileńskich obrazy święte - niestety nie dochowały się one do naszych czasów.

Wiemy tylko, że na bramie Trockiej był obraz Matki Boskiej. Na początku XIX wieku przewieziono ten obraz do kaplicy Zakładu Dzieciątka Jezus.

Obraz cudowny Przenajświętszej Panny Ostrobramskiej, jak to dokładnie stwierdzono, nie znajdował się od początku, t.j. od 1500 roku na tej bramie. Jest on pochodzenia późniejszego. Początkowo musiały tam wisieć inne obrazy, które skutkiem deszczów i śniegu, mrozów i słonecznego upału, uległy stopniowo zniszczeniu. Wtedy, Magistrat miasta Wilna, jakkolwiek bardzo oszczędny, a nawet skąpy, zdecydował się obstalować dwa nowe obrazy. Pana Jezusa, jako Zbawiciela Świata "Salvator Mundi", który miał być umieszczony na zewnętrznej stronie bramy, we framudze, która do dziś dnia widoczna jest oraz drugi, Przenajświętszej Panny, od strony wewnętrznej.

Kiedy i gdzie zamówiono te obrazy, które do dziś dnia się przechowały i z których jeden jest właśnie tak powszechnie czczonym wizerunkiem Najświętszej Panny Ostrobramskiej - o tem nic pewnego nie wiemy, gdyż rachunki magistrackie, w których niewątpliwie musiało to być zanotowane, zaginęły podczas straszliwego najazdu dziczy moskiewskiej w r. 1655. W każdym bądź razie z gruntu fałszywem było twierdzenie, jakoby obraz Przenajświętszej Panny przybył do nas ze Wschodu, t.j. był pochodzenia prawosławnego, jak to twierdzili niektórzy rosyjscy autorzy w rodzaju gen. Tyrtowa, duchownego prawosławnego Sokołowa oraz księży zaprzańców Kozłowskiego i Sobolewskiego. Było to wszystko robione umyśnie, w duchu osławionego Murawjowa-wieszatiela, który sam napisał o tem niedużą broszurkę w języku francuskim p. t. "Vilna russe" ("Wilno rosyjskie"), w której dowodzi rzekomo prawosławnego pochodzenia obrazu Ostrobramskiego. Cel takiej roboty był jasny: zagrabienia nam największej naszej świętości, naszej cudownej Panienki, która jedyna, w czasach niezmiernie ciężkich niewoli i prześladowania, krzepiła nas w wierze, dała moc wytrwania i pozwoliła lepszych doczekać czasów wolności.

Zbrodniczy zamiar carskich siepaczów nie udał się, zaś badacze polscy, w rodzaju Heleny Bielińskiej, ks. Wacława Kapulcyna, Wisłoucha i przede wszystkiem zasłużonego prezesa Wil. Towarzystwa Przyjaciół Nauk dr W. Zahorskiego wykazali jasno i dowodnie, że obraz malowany był w Polsce, przez polskiego malarza. Ostatnio świetny młody znawca i historyk sztuki dr M. Skrudlik poświęcił sprawie pochodzenia Obrazu N. Maryi Panny Ostrobramskiej osobne studjum, przyczem na podstawie dowodów, których nie będziemy tu przytaczać dochodzi do przekonania, że Obraz Najświętszej Panny wraz z drugim obrazem Zbawiciela namalowany został w Krakowie, w pierwszej połowie XVII wieku, przez krakowskiego malarza imieniem Łukasz. Bliższe wiadomości o owym Łukaszu, ani też nazwiska jego nie są znane, natomiast faktem jest, iż w Krakowie, w kościele Bożego Ciała znajdują się dwa obrazy: Pana Jezusa Zbawcy Świata oraz Przenajświętszej jego Matki, bliźniaczo do naszych podobne. Obrazy te, jak wynika z ksiąg rachunkowych tegoż kościoła, malowane były przez wspomnianego mistrza Łukasza w latach 1624-25.

Zauważyć należy, że w tym samym czasie t. j. w latach 1621-26 z fundacji Rajcy m. Wilna Ignacego Dubowicza powstał klasztor, tuż koło Ostrej Bramy, do którego wprowadzili się w r. 1626 Karmelici bosi. Później, t. j. w latach 1635-1650 powstał przy klasztorze, z fundacji Stefana Krzysztofa Paca przepiękny kościół ostrobramski św. Teresy.

Prawdopodobnie ci właśnie Karmelici zwrócili uwagę Magistratu Miasta Wilna na fatalny stan starych obrazów, zdobiących Ostrą Bramę, doradzając zastąpienie ich nowymi. Możliwem jest, iż pośród Karmelitów, przybyłych świeżo do Wilna, znajdował się także Krakowianin, który polecił magistratowi malarza krakowskiego, twórcę pięknych obrazów w kościele Bożego Ciała.

Magistrat wileński widocznie usłuchał tej rady, zamówił obrazy w Krakowie, zaś mistrz Łukasz wywiązał się z zadania swego świetnie. Namalował on dwa obrazy: Zbawiciela i Najświętszej Panny, które w prawdzie bardzo są podobne do krakowskich pierwowzorów, nie są jednak dokładnemi ich kopjami, są one większe w rozmiarach, mniej dokładne w szczegółach, szerzej potraktowane, co się tem tłumaczy, iż malarz wiedział o ich przeznaczeniu, że umieszczone zostaną wysoko, ponad bramą, a więc oglądane będą z daleka. Ztąd też oblicze Matki Boskiej jako też Zbawiciela są nadnaturalnej wielkości. Oblicze to dziwnie słodkie, zarazem przejmuje głęboką powagą. Ciemny kolor twarzy tak zwykły w obrazach wschodnich, bizantyjskich i prawosławnych, tutaj jest jedynie skutkiem wpływów atmosferycznych, warstwy kurzu, która stopniowo osiadała na obrazie. Oblicze Przenajświętszej Panny jaśniało w jasnych, naturalnych kolorach - białym i różowym.

Sukienka metalowa została później dodana. Właściwy ubiór, tak jak go artysta wymalował, składa się z granatowej chusty, okrywającej głowę i ramiona, i mającej żółtą obwódkę i podszewkę zieloną. Szyję osłania biała chusta. Suknia brunatno-ponsowa, o rękawach obszytych białym rąbkiem. Wokoło głowy promienie, a między niemi gwiazdy. Tło koloru brunatnego. Dodać należy, że gatunek farb gorszy od tych, które użyto do obrazu krakowskiego, tam gdzie trzeba było użyć złota, zastąpiono je farbą żółtą lub brunatną, co już wyłącznie położyć trzeba na karb zbytniej oszczędności panów rajców wileńskich. Obraz malowany na deskach dębowych, długości 3 łokci i 7 cali, szerokości 2 łokci 17 cali. Obraz Pana Jezusa tej samej wielkości, również malowany na deskach dębowych.

Jak już wspomnieliśmy wyżej, czas, kiedy powstały te obrazy i kiedy przybyły one do Wilna, nie jest dokładnie znany, możliwe, iż było to około roku 1627-go, w takim razie obchodzilibyśmy w tym roku święto podwójne: obok Koronacji cudownego Obrazu Najświętszej Panny Ostrobramskiej - trzystolecie jego.

Gdy już obrazy były gotowe i do Wilna przewiezione, umieszczono wizerunek P. Jezusa we framudze od strony zewnętrznej, zaś Obraz Matki Boskiej od strony wewnętrznej bramy. Jak już wyżej powiedziano, mur obronny i bramy były własnością miejską, a więc i obrazy święte, umieszczone w bramach, należały do miasta, które jednak pieczę nad niemi zwykło powierzać osobom bardziej powołanym, to jest duchowieństwu bądź świeckiemu bądź zakonnemu.

W danym wypadku, o ile chodzi o nasz obraz, zaopiekowali się nim na prośbę Magistratu m. Wilna Ojcowie Karmelici, którzy tuż obok Ostrej Bramy mieli swój klasztor. (...)

Tu zaznaczyć wypada, że jeszcze w r. 1650-tym Kojałowicz, pisząc w swych "Miscelancach" o wszystkich słynących łaskami obrazach Matki Boskiej na Litwie i w Wilnie, o obrazie Ostrobramskim nic nie wspomina.

Prawdopodobnie jednak wkrótce już potem musiano zauważać, jak szczególnemi łaskami Przenajświętsza Panna darzy tych wiernych, którzy z korną modlitwą zwracali się do jej Obrazu w Ostrej Bramie, lub przed tym obrazem za grosz ofiarny palili lampę. Jednocześnie jednak stwierdzono, że obydwa obrazy, tak Pana Jezusa jak Jego Przenajświętszej Matki, znacznie cierpią "od śnieżnych i dżdżystych nawałności", przeciwko którym drewniane okiennice słabą tylko stanowiły obronę.

Uzyskawszy tedy od magistratu m. Wilna obydwa obrazy na własność, Karmelici zdjęli je z bramy i przenieśli w bezpieczniejsze miejsce. Obraz P. Jezusa umieszczono w klasztorze, gdzie się znajdował aż do kasaty zakonu, poczem przeniesiono do Katedry, gdzie dotąd można go oglądać, w bocznym przedsionku nade drzwiami. Obraz N. Panny przeniesiono do kościoła i ulokowano w kaplicy pierwszej, po prawej stronie od wielkiego ołtarza.

Według wydanej w Krakowie 1900 r. Kroniki klaszt. Karm. Bos. w Wilnie, już w r. 1654 Ojciec Laurenty sprawia ze składek na obraz Najśw. Panny bardzo piękną sukienkę. Musiało więc to być już po przeniesieniu Obrazu z pierwotnego miejsca w bramie, do kościoła, wątpliwem bowiem wydaje się, aby sporządzono tak kosztowną ozdobę w celu wystawienia jej na zmienne wpływy pogody, na szarugę jesienną i śniegi zimowe.

(Nawiasem pragniemy zaznaczyć, że przytoczona przez dr Zahorskiego za Kroniką klaszt. data r. 1654, wydaje się nam wielce nieprawdopodobną, sądzimy, że sukienka pochodzi z późniejszych lat, już po zbudowaniu kaplicy).

Jak już wspominaliśmy, w r. 1655 wpadło Wilno w ręce hord moskiewskich i w ciągu sześciu lat jęczało pod jarzmem najcięższej niewoli. Były to czasy zupełnego upadku i ruiny, gdy ze stutysięcznej ludności miasta ledwo drobna pozostała garść, wymierająca skutkiem chorób i głodu.

W tym czasie obraz N. Panny pozostawał prawdopodobnie w cichem ukryciu, w kościele św. Teresy, co było prawdziwem szczęściem i widocznem zrządzeniem Opatrzności, gdyż wystawiony na widok publiczny, na bramie, niezawodnie zostałby, przez dzicz kozacką zniszczony, jak tyle innych naszych świętości. Po ustąpieniu nawały wrażej miasto stosunkowo dość prędko poczęło się podnosić, chociaż oczywiście minęło szereg lat, nim wróciło do poprzedniej swej świetności.

W r. 1671 za przełożeństwa O. Bengna o. s. Józefa, głównie atoli staraniem o. Karola od św. Ducha, słynnego swego czasu kaznodziei, zbudowano przy Ostrej Bramie kaplicę narazie drewnianą "obrazami, pikturami, inskrypcjami doskonale przyozdobioną" sumptem "Imciów Panów Deputatów Trybunału Głównego W. K. Lit. i Najszlachetniejszego Magistratu Wileńskiego" "różnych Panów i Dobrodziejów".

Do tej to kaplicy przeniesiono słynący pod onczas już cudami Obraz w uroczystej procesji, w której udział wzięła Kapituła Wileńska, Senatorowie, Trybunał, Magistrat i niezliczone tłumy ludności. Ponieważ kapliczka była zbył ciasna, więc wzniesiono przed nią, na ulicy, mównicę, z której wspomniany już o. Karol wygłosił podniosłe kazanie, sławiąc łaski, dobrodziejstwa i cuda N. Panny:

Staraniem tegoż ks. Karola odtąd codziennie przed Obrazem odprawiane były nabożeństwa i śpiewane pieśni pobożne, wszystkie ku czci N. Panny Ostrobramskiej ułożone, które podamy niżej, w osobnym rozdziale.(...)

Pozostawał obraz w kaplicy, bez przerwy w ciągu trzydziestu kilku lat, do chwili, kiedy dn. 18 maja 1706 r, wszczął się w Wilnie straszliwy pożar. Ponieważ drewniana, ostrobramska kaplica była również poważnie zagrożona, dwaj zakonnicy o. Zacharjasz od św. Ludwika z bratem Urbanem od św. Teresy przenieśli obraz do kościoła. Obawa jednak była płonna, gdyż kaplica na ten raz ocalała i ogień wnet zaczął słabnąć, tegoż roku w niedzielę, między Oktawą Bożego Ciała, przeniesiono obraz z wielką paradą z kościoła z powrotem na dawne miejsce do nienaruszonej od ognia kaplicy.
Zato podczas strasznego pożaru dnia 26 maja 1715 r., który niemal całe miasto obrócił w perzynę, zgorzała także kaplica. Na szczęście udało się OO. Karmelitom obraz cudowny wynieść prawie z pośród płomieni do kościoła, gdzie ustawiony przed Wielkim Ołtarzem w przeciągu bez mała 20 lat był przedmiotem ogólnej czci wiernego ludu, tłumnie kościół odwiedzającego.

Tymczasem O. Telesfor od św. Jędrzeja, prokurator Zakonu począł pilnie zbierać jałmużnę, która też napływała hojnie. Za te pieniądze wzniesiona została przy Ostrej Bramie nowa kaplica, na ten raz już murowana, fundamentalna, która do dni naszych przetrwała, chociaż zewnętrznie zmieniona przez późniejsze przeróbki. Po ukończeniu kaplicy przeniesiono tedy obraz na dawniejsze miejsce, z większą jeszcze paradą niż ongiś do drewnianej kaplicy, jako że i sława obrazu cudownego wzrosła. W tym czasie, objęła nie tylko całą Polskę, ale sięgała poza jej granice. W procesji wzięło udział czterech biskupów, Kapituła, Zakony, Senatorowie, Magistrat, szlachta i niezliczone tłumy mieszczan i ludu wiejskiego. Obraz cudowny nieśli: Michał Pac, wojewoda wileński, Krzysztof Pac, kanclerz W. Lit. i Hilary Połubiński, marszałek W. Lit. a dwunastu profesorów wszechnicy wileńskiej wygłosiło na cześć Najświętszej Dziewicy pochwalne mowy. Odtąd Obraz nie był już z miejsca swego ruszany, a cześć mu oddawana rosła i w ludzkich się sercach pomnażała. Wtedy już było zwyczajem powszechnym, idąc ulicą Ostrobramską obnażać głowę. (...)

W r. 1773 papież Klemens XIV nadał kaplicy Ostrobramskiej tytuł publicznej i przez bullę "Cum sicut accepimus" ustanowił bractwo opieki Najśw. Panny Maryi, zaś jego następca Pius V ołtarz tej kaplicy uprzywilejowanym uczynił.

W roku 1829 ostatni przeor klasztoru o. Maurycy od św. Ducha odnowił gruntownie kaplicę, ozdobił ją wewnętrznie malowidłami i sztukaterjami i zmienił zasadniczo jej wygląd zewnętrzny. Ponieważ schody do kaplicy znajdowały się podonczas w obrębie klasztoru, nie miały więc do kaplicy przystępu kobiety, które się mogły modlić jedynie z ulicy. Celem umożliwienia kobietom w dni słotne wygodnie słuchać nabożeństwa, wystawiono w r. 1830 kosztem jednej z pobożnych pań galerję z boku, która do dziś dnia tam stoi, chociaż nie jest ona bynajmniej ozdobą ulicy i świątyni.

W r. 1844, po kasacie Zakonu, kościół i kaplica przeszły w ręce duchowieństwa świeckiego. W r. 1865-tym, po powstaniu, władze rosyjskie, dla których solą w oku był polski charakter Wilna, kazały usunąć polski napis na kaplicy: "Matko Miłosierdzia Pod Twoją opiekę uciekamy się" Napis ten zastąpiono łacińskim, tej samej treści. Dziś należałoby chyba przywrócić dawny, polski napis. (...)

(Wilno 1927 r.)

NCz 26 (565)